środa, 28 maja 2014

169.Kasza jaglana i banan z masłem orzechowym, czekoladą i suszonymi owocami

Hejka <3

Kasza jaglana gotowana z siemieniem lnianym, masłem orzechowym, bananem, jajkiem, cynamonem.Podana z gorzką czekoladą, suszonymi śliwkami, daktylami, figami i rodzynkami.



Może teraz będą to pewne wywody, ale muszę gdzieś po prostu to napisać/powiedzieć.Wiele z nas niestety, ale ma ed lub coś podobnego.Nie można czuć się winnym za to że się zjadło, a ćwiczyć tylko po to by spalać kalorie.To nie o to chodzi.Z dnia na dzień coraz bardziej się w tym utwierdzam.Myślę że naprawdę od momentu kiedy zaczęłam prowadzić bloga do dziś zaszło wiele zmian.Jedzenie to paliwo dla naszego ciała, oczywiście preferuję zasadę jesteś tym co jesz i nie można się czuć winnym, zwłaszcza gdy w dodatku je się jeszcze zdrowo.Oczywiście wszędzie chodzi o balans.Nie można też się bardzo ograniczać.Przecież nie zawali się świat jeśli zjemy cukierka czy chleb na kolację.Staram się z dnia na dzień do tego coraz bardziej przekonywać :).Jeśli chodzi o ćwiczenia robimy to dla siebie i dlatego, że to jest dla nas zdrowe, a nie aby tylko myśleć o tym że spalamy kalorie.Musimy słuchać naszego ciała.Jeśli w jakiś dzień nie czujemy sie dobrze lub coś nas boli nie ćwiczmy.Wiadomo lepiej nie ćwiczyć przez 3 dni niż nabawić się kontuzji i nie ćwiczyć 3 tygodnie.Mamy to robić dla przyjemności bo jeśli się zmuszamy to trening nigdy nie będzie przyjemnością.Zarówno w jedzeniu i ćwiczeniu trzeba słuchać swojego organizmu i zachować balans jak to mawia mój tato : "Nie dać się sterroryzować".To taki mój wywód u mnie nie jest jeszcze idealnie, ale naprawdę się staram.Może się mylę co to tego co napisałam, ale chciałam się tym podzielić.Uwielbiam pory śniadanie i nie wyobrażam sobie jeść malutkie śniadania, kiedyś tak było, ale teraz stwierdzam, że śniadanie to najlepszy posiłek i u mnie największy (bynajmniej staram się by takowym było).Miłego dnia, a ja z kolejnym dnie idę walczyć o siebie <3 

17 komentarzy:

  1. Jan wiem że ty jesteś silna i już nigdy nie powrócisz do tej zjadliwej choroby. Właśnie należy jeść zdrowo, ćwiczyć i być pełną życia :*
    A jaglany klasyk uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Śniadanie pyszne.
    A co do wywodu: Nienawidzę ćwiczyć, więc tego nie robię. Jak mam wenę, to pobiegam, pojeżdżę na rowerze, ale ćwiczenia w domu, aerobik? To nie dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twoje słoiczkowe śniadanka :3
    ja też wreszcie zaczęłam walczyć dla siebie, nie pod presją, nie dla rodziców, a dla siebie. Życzę powodzenia :) Wygramy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jajkiem i bananem, pycha! :)
    Twój "wywód" jest bardzo prawdziwy... Wydaje mi się, że powoli wszystko znowu zmierza ku normalności, ale w pewnym momencie był kryzys, kiedy to królowały rozmiary xxs, odstające kości itp. A co do ćwiczeń.. z tym ja osobiście mam jeszcze problem, bo często się zmuszam, a potem cierpię. Ale oczywiście, że masz rację. Powinniśmy słuchać się organizmu.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mądrze napisane. Zebrałaś wszystkie myśli, których ja nie potrafiłam ubrać w słowa. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja dzisiaj, idąc za Twoim przykładem, też wbiłam jajo do garnka. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. i słusznie. sama duże postępy w tej kwestii popełniłam i bardzo się cieszę. w zasadzie nie rozumiem, jak kiedyś mogłam się tak katować w imię ,,zdrowego stylu życia".
    śniadania w słoiku mają co najmniej +10 do estetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję Tobie i ja. Wiem jak ta "walka" jest ciężka i ile razy upadamy, po to, by po raz kolejny wstać. Ale mamy w sobie siłę by wstać, możemy być z siebie dumni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham słoiczki, no kocham ♡ A co do ,, wywodu''- prawda i tylko prawda.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świete slowa! Jak ja sie ciesze, ze nie tylko ja mam takie zdanie:) bardzo inteligentna z Ciebie dziewczyna:) i robisz wspaniale sniadania.. zona idealna haha, za pare lat nie odgonisz sie od facetow, o ile juz tak nie jest:p

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz rację w 100%.
    Wiele jednak zależy od tego jak długo się siedzi w tym całym ed.
    Ja przez 4 lata wyrobiłam takie nawyki (niektóre zdrowe owszem, ale niektóre po prostu chore), których wydaje mi się, że nie umiem zmienić. Albo się boję, ze inaczej już nie umiem. Bo wiadomo ed to nie tylko jedzenie i ćwiczenia. To łączy wszystkie sfery życia...
    Ale walczymy, bo uda się na pewno :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się ze wszystkim o czym napisałaś. Trzeba walczyć dla siebie i dla zdrowia:)!

    OdpowiedzUsuń
  13. mądrze napisane i cieszę się, że doszłaś do takich wniosków :) nie jest to łatwa walka, ale właśnie taki tor z przeszkodami cieszy bardziej kiedy już się go pokona. w końcu zdrowie mamy tylko jedno i trzeba o nie dbać i się nie poddawać!

    OdpowiedzUsuń
  14. Dobrze napisane ;)
    Jedzenie jest paliwem dla organizmu i po prostu trzeba jeść, żeby ciało się pięknie odwdzięczało. Im lepiej, tym więcej korzyści.
    Ja chyba nigdy nie zrozumiem idei małych śniadań :P

    OdpowiedzUsuń
  15. sama prawda! Cieszę się, że udało Ci się przejść przez to wszystko! :*
    silna z Ciebie dziewczyna :)
    kasza, banan, masło i czekolada?!
    poczwórny obłęd! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Twój wywód niezwykle trafny. Ja też pracuję nad sobą i dochodzę do takich wniosków. ;))

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cieszy mnie każdy twój komentarz :) !